wtorek, 5 czerwca 2012

D-Day

6 czerwca 1944 r. sprzymierzone siły aliantów rozpoczęły największą pod względem użytych sił i środków operację desantową w historii wojen. D-Day, czyli Dzień D (zgodnie z definicją Słownika Wojskowego Departamentu Obrony USA termin ten oznaczał nienazwany dzień, w którym rozpoczyna się lub ma się rozpocząć dana operacja).

6 czerwca 2005 r. samotnie stawiłem czoła przeważającej sile wroga podczas rozprawy rozwodowej. Nazwałem ten dzień, również D-Day  - zgodnie z moją definicją oznacza Divorce-Day. Choć całą operację powinienem raczej nazwać Blitzkrieg (mimo wytoczonej ciężkiej artylerii ze strony niemilców i prób przekształcenia konfliktu w krwawą i długotrwałą jatkę trwała zaledwie siedem dni).

HAPPY, HAPPY D-DAY TO ALL DIVORCED PEOPLE!!!



Through the gates of hell
As we make our way to heaven
Through the Enemy lines
PRIMO VICTORIA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz